0728. DUO Orwig Sara - Tajemnicza nieznajoma, Gorący Romans
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Intuicja podpowiadała mu, że coś jest nie w porząd
ku. Ostatnio czuł się podobnie na dziesięć minut przed
strzałem snajpera, który przygwoździł go do ziemi,
a działo się to w odległym kraju.
Mimo towarzystwa przyjaciół i smakowitego jedze
nia David Sorrenson kręcił się na krześle wiedziony
nieokreślonym niepokojem. Wiele razy takie przeczu
cie ratowało mu już życie, lecz nie należało do przy
jemnych. Poza tym w obecnych okolicznościach wy
dawało się śmieszne, więc spróbował je zlekceważyć.
Był u siebie, mógł czuć się bezpieczny. Nie powinien
niczym się przejmować.
Chłodny listopadowy wieczór w ulubionej restauracji
rodzinnego miasta, Royal, w której odbywał się cotygo
dniowy festyn chili, zaostrzał apetyt. Z szafy grającej do
biegała skoczna muzyka, a we wnętrzu unosił się sma
kowity zapach smażonego mięsa. Przy stolikach siedziało
kilka osób, stołki przy barze stały puste.
David nie umiał wyjaśnić, skąd w tak przyjaznej
atmosferze brał się jego niepokój. Odkąd zakończył
służbę w powietrznych siłach specjalnych i wrócił do
starych teksaskich przyjaciół w Royal, czuł się świet
nie.
Roześmiał się z dowcipu opowiadanego właśnie
przez Alexa Kenta, kolegę z czasów dzieciństwa. Teraz
obaj mieli po trzydzieści pięć lat i podobne życiorysy.
Wcześnie stracili matki, razem chodzili do szkoły, po
tem David dostał się do sił specjalnych, Alex zaś do
FBI. Różnili się jedynie stosunkiem do kobiet. Alex
fruwał z kwiatka na kwiatek i wydawał się zadowo
lony z życia, a on ciągle był sam.
- Jesteś jakiś nieobecny - usłyszał od Clinta An-
dovera, drugiego przyjaciela, z którym spędzał dzisiej
szy wieczór.
- Skądże. Dobrze siedzieć tu z wami i zajadać chili
przygotowane przez Manny'ego.
- Szkoda, że Ryan nie mógł przyjść - zauważył
Alex.
- Ma dzisiaj randkę - rzucił David. - Chyba chce
rywalizować z tobą o damskie względy.
Rozległ się dźwięk dzwonka zawieszonego nad wej
ściem, więc spojrzał w tamtą stronę. Drzwi otworzyły
się szeroko, wiatr poruszył muślinowymi firankami
w oknach, do wnętrza restauracji wdarło się chłodne
powietrze. Po chwili ukazała się w nich kobieta.
W jednej ręce trzymała niemowlę, w drugiej torbę
z pieluszkami.
- Oho - mruknął David i wstał gwałtownie, co
poderwało zza stolika pozostałych mężczyzn.
Głowa nieznajomej, okolona długimi kasztanowa
tymi włosami, wyraźnie krwawiła. Kobieta wyglądała,
jakby wypadła z auta. Miała na sobie pomięty niebie
ski sweter, na ramionach rozdarty, poplamiony szary
płaszcz. Była blada jak kreda, wydawało się, że za
chwilę upadnie.
Właśnie mdlała, gdy zdążyli do niej dobiec. Chwy
cił ją Clint Andover. David zdążył złapać zawiniątko
z niemowlakiem. Alex wyjął kobiecie z ręki torbę
z pieluszkami i natychmiast sięgnął po telefon komór
kowy, by wezwać pogotowie.
Kiedy ją ratowali przed upadkiem, uniosła powieki
i spojrzała ogromnymi fiołkowymi oczami. David, któ
ry był najbliżej, zdążył usłyszeć, jak wyszeptała:
- Nie pozwólcie im zabrać mojego dziecka. Nie
dajcie im Autumn.
Potem zamknęła oczy i osunęła się na ręce Clinta.
Dziecko, zawinięte w różowy pokrwawiony kocyk,
zaczęło płakać. Kiedy David starał się je uspokoić,
Clint ostrożnie ułożył kobietę na podłodze.
- Ambulans jest już w drodze - powiedział Alex.
Mężczyźni wyjęli z zaciśniętych palców nieznajo
mej zgniecioną kartkę i szybko porozumieli się wzro
kiem. Od razu rozpoznali wizytówkę Teksańskiego
Klubu Ranczerów. Jako członek tej prestiżowej insty
tucji David doskonale wiedział, że Klub Ranczerów
to tylko fasada, poza którą kryła się organizacja niosąca
pomoc ludziom w trudnych sytuacjach życiowych. Ta
kobieta z pewnością szukała któregoś z członków klu
bu, by prosić o ratunek. Miała na policzku siniaka.
Clint przyłożył chusteczkę do rany na jej głowie, sta
rając się zatamować krew.
- Nie możemy jej tak zostawić - uznał.
- Zgadzam się - powiedział Clint, Alex zaś skinął
głową.
- Powinniśmy pojechać z nią karetką i nie dopu
ścić, by ktokolwiek zabrał dziecko - ciągnął David.
- Zajrzałem do jej torby - rzekł cicho Alex. - Poza
pieluszkami, butelką i odżywką jest tam dużo pienię
dzy. Bardzo dużo!
David mruknął coś pod nosem, jedną ręką przytrzy
mał niemowlę, drugą zbadał puls nieznajomej. Spojrzał
na źrenice i zauważył, iż jedna nie reaguje na światło.
- Źle z nią - rzucił. - Ma słaby puls.
- Jeśli stanie się coś złego, nie możemy pozwolić,
by dzieckiem zajęła się opieka społeczna, nim nie do
wiemy się, skąd matka miała wizytówkę klubu - po
wiedział Alex.
- Zadzwoń do Justina Webba - zaproponował Da-
vid, przypominając sobie, iż wśród członków klubu był
również lekarz. - Poproś, by czekał na nas w szpitalu,
żeby zbadać małą. Co prawda, nie jest pediatrą, ale
ma takie wpływy w szpitalu Royal Memoriał, że może
nam bardzo pomóc.
Kiedy Alex dzwonił, David zwrócił się do Clinta:
- Weź dziecko.
Mając przeszkolenie ratownicze, nie chciał czekać
na przyjazd pogotowia, skoro kobieta potrzebowała
natychmiastowej pomocy. Zanim podał koledze nie
mowlę, dzwonek nad drzwiami restauracji poruszył się
i do wnętrza weszli sanitariusze. Jednym z nich był
znajomy Davida, Carsten Kramer.
- Czy ktoś widział, co się stało? - spytał, podczas
gdy drugi sanitariusz przyklęknął obok rannej.
David krótko streścił sytuację. Tymczasem Clint
skończył rozmowę z lekarzem i wzrokiem dał znać ko
legom, że doktor Webb będzie czekał w szpitalu. Sa
nitariusze dokonali oględzin kobiety, podali jej tlen,
założyli kołnierz usztywniający kręgi szyjne i ostroż
nie przenieśli na nosze. Clint Andover zdecydował, że
pojedzie karetką, gdy Alex i David podążą za nią sa
mochodami.
- Rachunek uregulujemy później - rzucił przez ra
mię restauratorowi.
Manny odprowadził ich do wyjścia i dłuższą chwilę
patrzył w ślad za oddalającym się ambulansem.
Davidowi zdawało się, że jazda trwa strasznie dłu
go, choć restaurację dzielił od lecznicy spacerowy dys
tans. Skąd się wzięła ta kobieta? Kto dał jej wizytów
kę? W głowie kłębiły mu się pytania bez odpowiedzi.
W holu szpitala dołączył Alex z torbą nieznajomej.
Sanitariusze przewieźli nieprzytomną kobietę do izby
przyjęć. Wraz z nimi pojawił się Clint, który oznajmił,
że muszą poczekać na wynik badania.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Home
- 061 - Kłamca (Słodki kłamca), Romanse DaCapo
- 062 Garwood Julie - Cykl Róża 1 - Róża, Romanse DaCapo
- 073. Cameron Stella - Panna do towarzystwa (Mayfair Square 02), Harlequin-romans historyczny
- 057. Cassidy Laura - Klejnot Hiszpani (Latimarowie 05), Harlequin-romans historyczny
- 07. Camp Candsace - Rodowa klątwa(1), Wielki Romans Historyczny [Harlequin]
- 060. Grant Laurie - Pan i kłamca, Harlequin-romans historyczny
- 070. Langan Ruth - Korsarskie dziedzictwo(2), romanse do czytania
- 07. Mery Jo Putney - Idealna róża, romanse
- 070. Langan Ruth - Korsarskie dziedzictwo(1), romanse do czytania
- 063 Heyer Georgette - Sierotka, Romanse DaCapo
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gabrolek.opx.pl